Możliwy kryzys energetyczny przy lawinowo rosnących cenach energii elektrycznej budzi coraz większy niepokój nie tylko w Polsce, lecz także u naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy jakiś czas temu wydały nowe zalecenia, by każdy obywatel był przygotowany na ewentualny blackout i przygotował zapasy żywnościowe na minimum 10 dni. W Polsce oficjalnie nie ma zagrożenia, że nastąpią przerwy w dostawie prądu, natomiast w obecnej, niepewnej sytuacji, warto być przygotowanym na różne ewentualności.
Podpowiadamy, co znalazło się na liście niemieckiego Federalnego Urzędu Ochrony Cywilnej i Pomocy Ofiarom Katastrof (BBK). Dodajmy, że nie jest lista wyłącznie na wypadek blackoutu: „Również na wypadek silnej burzy, powodzi, ekstremalnych upałów lub obfitych opadów śniegu zapasy będą przydatne, ponieważ możesz nie być w stanie opuścić domu, albo nie będziesz miał możliwości zrobić zakupów” – informuje BBK na swojej stronie internetowej.
Oto lista produktów, które warto mieć w domu na czarną godzinę:
Jedzenie i picie na 10 dni, w tym:
- woda pitna – 20 litrów (2 litry na dzień na osobę – 1,5 litra do picia i 0,5 litra do przygotowania posiłków), część tego zapotrzebowania mogą stanowić soki i napoje;
- produkty zbożowe, chleb, ziemniaki, makaron, ryż – 3,5 kg;
- warzywa, nasiona roślin strączkowych – 4 kg;
- owoce, orzechy – 2,5 kg;
- mleko, produkty mleczne – 2,6 kg;
- ryby, mięso, jaja lub proszek jajeczny – 1,5 kg;
- tłuszcze, oleje – 0,357 kg;
- miód;
- cukier;
- przetwory.
Robienie zapasów, nawet niewielkich, wydaje się racjonalne, nie tylko ze względu na zagrożenia kryzysowe, lecz także na wypadek chociażby klęski żywiołowej. Też tak uważacie, robicie zapasy na zimę, czy uważacie to za zbędne?
Źródło: polskiobserwator.pl
Zobacz także: