Jak wynika z ustaleń serwisu Onet, pasze z karmami technicznymi, które wykorzystuje się do produkcji paliwa, były dodawane do mięsa przez producentów zupełnie nieświadomie. Kupowali je oni od poznańskiej firmy, sądząc, że są to tłuszcze spożywcze. Tymczasem poznańscy dostawcy – małżeństwo prowadzące polski oddział niemieckiej firmy Berg+Schmidt – okazali się być zwyczajnymi oszustami.
Dochodzenie w sprawie afery mięsnej wciąż trwa
Maciej i Monika J., małżonkowie i wspólnicy w firmie dostarczającej paszę, usłyszeli już zarzuty popełnienia oszustw na kwotę ponad 170 mln zł i obecnie przebywają w areszcie. Ich współpracownicy twierdzą, że nie mieli pojęcia o procederze państwa J. Jak na razie ustalono, że trwał on w latach 2020-2022, ale niewykluczone, że wcześniej także na rynek spożywczy trafiały pasze z tłuszczami technicznymi.
Czy mięso z komponentami do paliwa było szkodliwe dla ludzi?
Na to pytanie na razie nie znamy odpowiedzi, są prowadzone w tej sprawie szczegółowe badania. Wiadomo jednak, że pasza, którą dostawały zwierzęta (drób, krowy, świnie), zamiast zwykłych tłuszczów spożywczych zawierała substancje techniczne, które potencjalnie mogły stanowić zagrożenie zarówno dla nich samych, jak i dla ludzi.
Producenci mięsa ofiarami oszustwa poznańskiej firmy
Śledczy jednoznacznie uznali, że producenci mięsa nieświadomie dodawali sprzedawane im tłuszcze techniczne do pasz dla zwierząt. Zostali celowo pokrzywdzeni przez małżeństwo J. z Poznania. Gdyby wiedzieli, że sprzedawane im tłuszcze nie są tłuszczami spożywczymi, a technicznymi, nie dodawaliby ich do pasz. Wiadomo, że wśród odbiorców poznańskiej firmy znajdowały się znane przedsiębiorstwa z branży mięsnej.
Źródło: businessinsider.com.pl
Zobacz także: