Krem sułtański, czyli hitowy deser PRL-u. Przygotuj ten smakołyk w ulepszonej odsłonie

Krem sułtański to popularny deser na zimno, który doskonale znany jest naszym babciom. W czasach PRL-u, przez wzgląd na trudną sytuację i brak dostępu do wielu towarów nie był on serwowany w tak wymyślnej formie, na jaką możemy sobie pozwolić współcześnie. 

Samodzielne przygotowanie smakołyku może wydawać się skomplikowanym zadaniem, jednak w rzeczywistości jest zupełnie na odwrót. Przepis na smakołyk niezmiennie kojarzony PRL-em opiera się na sporządzeniu kremówki, którą dzielimy na 2 porcje. Jedna pozostaje bez zmian, w formie bitej śmietany, a do drugiej dodajemy kakao oraz rodzynki namoczone w alkoholu — rumie lub wódce. Następnie wystarczy już tylko umieścić sporządzone masy w ozdobnych pucharkach, rozpoczynając od tej z kakao i udekorować deser, dodając pokruszone bezy lub długie biszkopty. 

Zobacz także: Waniliowe gofry z lodami bananowymi — smakowity pomysł na śniadanie lub deser. Poznaj sekret idealnych gofrów!

Krem sułtański — przepis krok po kroku. Jak przygotować kultowy deser PRL-u?

Bardzo ważne jest to, by do ubijania kremówki wykorzystać mocno schłodzoną śmietankę. Dopiero pod koniec ubijania dodaj cukier puder. Gotową masę podziel na połowę, dodając do jednej części namoczone poprzednio rodzynki oraz 1 łyżkę kakao. Deser jest praktycznie gotowy. Teraz już tylko pozostaje przełożyć krem do ozdobnych naczyń. Pierwszą warstwę stanowi krem z kakao i bakaliami, na który dodaje się ubitą kremówkę. Chcąc zadbać o aspekt wizualny, polecamy wykonać tę czynność, korzystając z cukierniczego rękawa. Na koniec dodajemy ozdoby — w przepisie krem sułtański rekomendujemy udekorować pokruszonymi bezami. Można także dodać biszkopty ladyfingers, które również prezentują się niebywale efektownie. 

Warto mieć na uwadze, że proponowany przepis na krem sułtański zakłada dodatek rumu, w którym mają moczyć się rodzynki. Jeżeli sytuacja na to pozwala, rekomendujemy zalać bakalie wspomnianym trunkiem już wieczorem, dzień przed serwowaniem kultowego rarytasu. Dzięki całonocnemu moczeniu rodzynek deser staje się niezwykle wyrazisty i nabiera niebywałego charakteru. Wykonując rarytas na ostatnią chwilę, warto dopilnować, by bakalie pływały w alkoholu najmniej przez 30 minut.

Jeżeli wśród osób kosztujących smakołyk znajduje się dziecko, wiadome jest, że alkohol należy bezwzględnie wykluczyć z receptury. W takim przypadku wspomniany rum wystarczy zamienić na ciepłą wodę. Po kwadransie moczenia rodzynki staną się miękkie. Można wtedy przystąpić do realizacji dalszych kroków przepisu.